W związku z pojawieniem się na stronie Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej stanowiska „w sprawie publikacji w mediach dotyczących sporów wszczętych przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich” i niezgodnymi z prawdą informacjami zawartymi w tym komunikacie, a także nie pierwszym już, bezprecedensowym atakiem PIKE na niezawisłość sądów RP i naruszaniem przy okazji dóbr osobistych SFP, Stowarzyszenie zmuszone jest umieścić poniższą odpowiedź.
Od czasu wypowiedzenia przez PIKE w 2009 r. kontraktu generalnego, który ustalał stawkę wynagrodzenia na poziomie 2,8% wpływów operatora związanych z reemitowaniem, mimo prowadzonych negocjacji, nie doszło do porozumienia pomiędzy PIKE i uprawnionymi. Kontrakt generalny został wypowiedziany przez PIKE przed wydaniem orzeczenia przez Komisję Prawa Autorskiego, dalej „KPA” (zaproponowana wówczas stawka 1,6 % nigdy nie stała się prawomocna, ponieważ SFP zaskarżyło ją do sądu).
Orzeczenie
to nie było zatem powodem wypowiedzenia, tym bardziej, że postępowania przed
KPA dotyczyły indywidualnych operatorów. SFP nie widzi powodu, aby w tym
miejscu szczegółowo poddawać krytyce powyższe orzeczenie KPA. Swoje
zastrzeżenia przedstawiało w sprawach sądowych, w których operatorzy dążyli do
uznania powyższej stawki za wiążącą. Sądy nigdy nie miały wątpliwości co do
tego, że orzeczenia KPA ustalające stawkę 1,6% nigdy nie były wiążące. Nadto
wielokrotnie podkreślały, że w postępowaniach sądowych dotyczących odszkodowań
za bezprawne korzystanie z utworów, stosowne wynagrodzenie musi być ustalone
według stawki, jaką musiałby zapłacić korzystający, gdyby uzyskał zezwolenie, a
więc według stawki rynkowej. Stawka ta, za okresy korzystania objęte pozwami, w
większości wypadków wynosiła 2,8%.
PIKE nie chciała i do dzisiaj nie przyjmuje
do wiadomości, że w całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce,reemitowanie wymaga uzyskania zezwolenia
podmiotów uprawnionych, zaś
reemitowanie bez takiej zgody stanowi najbardziej oczywiste naruszenie praw
bezwzględnych. To, że PIKE nagle doszła do wniosku, iż wynegocjowana wcześniej
stawka 2,8% wpływów (kontrakt generalny był prezentowany przez PIKE jako
ogromny sukces negocjacyjny), a także stawka obniżona następnie przez SFP do 2,2
% jest za wysoka, w niczym nie usprawiedliwia nawoływania operatorów do
niepłacenia należnych wynagrodzeń na rzecz twórców i ostrego występowania wobec
tych podmiotów, które zdecydowały się na zawarcie kontraktów na tych warunkach.
Operatorzy ci stali się przedmiotem bardzo ostrego ataku ze strony PIKE, która
zarzuciła im działanie na szkodę całego środowiska.
SFP-ZAPA
jest organizacją ustawowo zobowiązaną do dochodzenia i ochrony praw twórców.
Wykonując swoje obowiązki ustawowe SFP pozwało do sądów operatorów
naruszających prawo i reemitujących bez zezwolenia. PIKE nawołując swoich
członków do niezawierania umów i odmowy płatności naraziła tych członków na wydatki
często wielokrotnie przewyższające te, które dany operator miałby ponieść,
gdyby zawarł umowę (ta wielokrotność, wbrew stanowisku PIKE nie zawsze wynika z
wysokości zasądzanych odszkodowań, ale także z kosztów przegranych procesów). W
wyniku takich działań PIKE wielu członków zrezygnowało z uczestnictwa w Izbie,
wykazując brak zaufania do jej polityki.
Nie
mogąc się pogodzić z nieskutecznością przyjętych założeń polityki wobec autorsko
uprawnionych, PIKE atakuje w sposób niewybredny niezawisłe sądy oraz SFP,
zarzucając Stowarzyszeniu szantaż, wprowadzanie w błąd opinii publicznej,
nadużywanie pozycji monopolistycznej. Ostatecznie PIKE stawia zarzut „niedostatecznego
przygotowania organów władzy państwowej do rozstrzygania tak skomplikowanych
zagadnień”. Ostrzega także, iż brak uchylenia spornych regulacji z polskiego
systemu prawnego spowoduje, że „aktualne roszczenia wobec operatorów sieci
kablowych staną się roszczeniami wobec Skarbu Państwa, z tytułu niezapewnienia
należytej ochrony prawnej przed nadużyciami prawa, których dopuszcza się SFP”.
W tym kontekście PIKE podkreśla, iż Komisja Europejska wezwała Rząd RP do
złożenia wyjaśnień w sprawie nieprzestrzegania prawa Unii Europejskiej. PIKE
nie wspomina jednak, że wezwanie to dotyczy nie roszczeń odszkodowawczych
przewidzianych w ustawie polskiej, ale problemu obowiązkowego pośrednictwa w
zakresie licencji na reemitowanie w odniesieniu do własnych programów nadawców.
Nawiasem mówiąc wniosek o zmianę w tym zakresie ustawy polskiej został w pełni
poparty przez SFP.
Komentarz
do tego rodzaju stwierdzeń może być tylko jeden: PIKE znowu wprowadza w błąd
swoich członków co do stanu prawnego, gdyż operatorzy nie mogą mieć żadnych
roszczeń do Skarbu Państwa z tytułu rzekomego „niezapewnienia należytej ochrony
prawnej przed nadużyciami, jakich dopuszcza się SFP”. Stanowisko PIKE, jakoby
prawo polskie było niezgodne z dyrektywą unijną dotyczącą egzekwowania praw
własności intelektualnej jest całkowicie pozbawione podstaw. Dyrektywa wymaga
minimalnego poziomu harmonizacji, więc dalej idące środki mogą być przewidziane
w prawie krajowym. To, czy są one za surowe czy nie, wymaga szerszej dyskusji,
ale nie na płaszczyźnie zgodności z prawem unijnym. Roszczenie o zapłatę
wielokrotności wynagrodzenia okazuje się być istotnym środkiem w sytuacji, gdy
podmiot zobowiązany całkowicie lekceważy obowiązujące prawo. Co więcej, jest nagminnym
działaniem użytkowników nie płacenie przez dłuższy okres należnych tantiem,
wysuwanie żądania ustalenia ryczałtu odszkodowania oczywiście niższego niż
obliczonego według stawki, która obowiązywałaby, gdyby zawarto umowę, nie
mówiąc już o żądaniu zrezygnowania z odsetek za zwłokę.
Roszczenie o zasądzenie wielokrotności
wynagrodzenia ma zapobiegać takim właśnie sytuacjom, w których użytkownik
działając niezgodnie z prawem byłby co najwyżej narażony na zapłatę takiego
wynagrodzenia, jakie by musiał zapłacić, gdyby zawarł umowę. SFP nie może tolerować
tego rodzaju praktyk, tak ze względu na ochronę interesów uprawnionych, jak i
ze względu na ochronę tych użytkowników, którzy zgodnie z prawem płacą należne
honoraria. Użytkownicy ci znaleźliby się bowiem w sytuacji nierównych warunków
konkurencji w stosunku do tych operatorów, którzy uzyskiwaliby po długim
okresie niepłacenia niczym nieuzasadnione obniżki. Co więcej, PIKE nazywając
„szantażem” wytaczanie uzasadnionych procesów, a więc działanie w ramach
porządku prawnego, zdaje się nie zauważać, że brak takich procesów może narazić
uprawnionych na utratę roszczeń z powodu przedawnienia i w konsekwencji na brak
jakiegokolwiek wynagrodzenia.
Jeśli
idzie o wyrok SA w Warszawie z dnia 14 października 2013 r. (sygn. akt VI ACa
208/13), to wbrew stanowisku PIKE, nie stanowi on wyjątku w dotychczasowym
orzecznictwie sądowym dotyczącym obowiązków operatorów. SFP dysponuje już
kilkoma prawomocnymi wyrokami, w których sądy potwierdziły, że stawka 2,2 %
stanowi stosowne wynagrodzenie za reemitowanie repertuaru chronionego przez SFP.
Trudno również dopatrzyć się w nim jakichkolwiek „odrębności toku postępowania”,
które mogłyby wpłynąć na ostateczne rozstrzygnięcie. Faktem jest natomiast to,
że UPC od ponad półtora roku nie
wpłaciło ani jednej złotówki na poczet należnych twórcom wynagrodzeń, co trudno
uznać za sytuację zgodną z prawem.
Nie
można także zgodzić się z tym, jakoby Sąd Apelacyjny, jak pisze PIKE, „uległ
jednostronnym żądaniom powoda, bezpodstawnie przyjmując, iż posiada on wiedzę
specjalistyczną wystarczającą do ich samodzielnej oceny”. Sąd Apelacyjny uznał,
że materiał dowodowy zebrany w sprawie wystarcza Sądowi do wydania orzeczenia. UPC ma oczywiście prawo podważać to
stanowisko w skardze kasacyjnej, ale wyrok jest już prawomocny.
PIKE dalej podkreśla, że wielokrotnie zwracało się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministra Sprawiedliwości o podjęcie stanowczych działań zmierzających do „doprowadzenia działalności Stowarzyszenia Filmowców Polskich do zgodności z prawem”. Tego rodzaju stwierdzenia ewidentnie naruszają dobra osobiste SFP, gdyż jak dotąd to nie SFP, a część operatorów działa niezgodnie z prawem (o czym świadczą liczne wyroki sądowe).
SFP cały czas było otwarte na negocjacje z PIKE, niemniej nie mogło się zgodzić na przedłużanie porozumienia tymczasowego w nieskończoność. Tym bardziej, że PIKE przekonywała operatorów, iż ustalona w tym porozumieniu zaliczkowa zapłata jest zapłatą ostateczną.
W końcu nie jest także zgodne z prawdą stwierdzenie PIKE, że „operatorzy sieci kablowych stawiani są wobec alternatywy zaprzestania działalności albo uznania roszczeń SFP, ustalonych w pełnej dowolności”. SFP stosuje zasadę równego traktowania wobec wszystkich operatorów kablowych, czego wyrazem jest już ponad 250 umów podpisanych na taką samą stawkę 2,2% wpływów.
Na dzień 31.08.2013 PIKE zrzeszała tylko około 70 operatorów kablowych, a na terenie RP działa aktualnie około 400 operatorów (według danych UKE), co oczywiście stawia pod znakiem zapytania rzeczywistą reprezentatywność tego środowiska przez PIKE. SFP ma podpisane umowy licencyjne z ponad 60% wszystkich operatorów telewizji kablowej w Polsce. Tak wysoka liczba zawartych umów świadczy o akceptacji rynkowej dla stawki 2,2%. Zapewnia ona stosowne wynagrodzenie za eksploatację praw chronionych przez SFP i w pełni przystaje do warunków ekonomicznych.