Stanowisko SFP wobec nieprawdziwych twierdzeń PIKE
ZAPA   23.10.2013

W związku z pojawieniem się na stronie Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej stanowiska „w sprawie publikacji w mediach dotyczących sporów wszczętych przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich” i niezgodnymi z prawdą informacjami zawartymi w tym komunikacie, a także nie pierwszym już, bezprecedensowym atakiem PIKE na niezawisłość sądów RP i naruszaniem przy okazji dóbr osobistych SFP, Stowarzyszenie zmuszone jest umieścić poniższą odpowiedź.

Zobacz również

Od czasu wypowiedzenia przez PIKE w 2009 r. kontraktu generalnego, który ustalał stawkę wynagrodzenia na poziomie 2,8% wpływów operatora związanych z reemitowaniem, mimo prowadzonych negocjacji, nie doszło do porozumienia pomiędzy PIKE i uprawnionymi. Kontrakt generalny został wypowiedziany przez PIKE przed wydaniem orzeczenia przez Komisję Prawa Autorskiego, dalej „KPA” (zaproponowana wówczas stawka 1,6 % nigdy nie stała się prawomocna, ponieważ SFP zaskarżyło ją do sądu).


Orzeczenie to nie było zatem powodem wypowiedzenia, tym bardziej, że postępowania przed KPA dotyczyły indywidualnych operatorów. SFP nie widzi powodu, aby w tym miejscu szczegółowo poddawać krytyce powyższe orzeczenie KPA. Swoje zastrzeżenia przedstawiało w sprawach sądowych, w których operatorzy dążyli do uznania powyższej stawki za wiążącą. Sądy nigdy nie miały wątpliwości co do tego, że orzeczenia KPA ustalające stawkę 1,6% nigdy nie były wiążące. Nadto wielokrotnie podkreślały, że w postępowaniach sądowych dotyczących odszkodowań za bezprawne korzystanie z utworów, stosowne wynagrodzenie musi być ustalone według stawki, jaką musiałby zapłacić korzystający, gdyby uzyskał zezwolenie, a więc według stawki rynkowej. Stawka ta, za okresy korzystania objęte pozwami, w większości wypadków wynosiła 2,8%.


PIKE nie chciała i do dzisiaj nie przyjmuje do wiadomości, że w całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce,reemitowanie wymaga uzyskania zezwolenia podmiotów uprawnionych, zaś reemitowanie bez takiej zgody stanowi najbardziej oczywiste naruszenie praw bezwzględnych. To, że PIKE nagle doszła do wniosku, iż wynegocjowana wcześniej stawka 2,8% wpływów (kontrakt generalny był prezentowany przez PIKE jako ogromny sukces negocjacyjny), a także stawka obniżona następnie przez SFP do 2,2 % jest za wysoka, w niczym nie usprawiedliwia nawoływania operatorów do niepłacenia należnych wynagrodzeń na rzecz twórców i ostrego występowania wobec tych podmiotów, które zdecydowały się na zawarcie kontraktów na tych warunkach. Operatorzy ci stali się przedmiotem bardzo ostrego ataku ze strony PIKE, która zarzuciła im działanie na szkodę całego środowiska.


SFP-ZAPA jest organizacją ustawowo zobowiązaną do dochodzenia i ochrony praw twórców. Wykonując swoje obowiązki ustawowe SFP pozwało do sądów operatorów naruszających prawo i reemitujących bez zezwolenia. PIKE nawołując swoich członków do niezawierania umów i odmowy płatności naraziła tych członków na wydatki często wielokrotnie przewyższające te, które dany operator miałby ponieść, gdyby zawarł umowę (ta wielokrotność, wbrew stanowisku PIKE nie zawsze wynika z wysokości zasądzanych odszkodowań, ale także z kosztów przegranych procesów). W wyniku takich działań PIKE wielu członków zrezygnowało z uczestnictwa w Izbie, wykazując brak zaufania do jej polityki.


Nie mogąc się pogodzić z nieskutecznością przyjętych założeń polityki wobec autorsko uprawnionych, PIKE atakuje w sposób niewybredny niezawisłe sądy oraz SFP, zarzucając Stowarzyszeniu szantaż, wprowadzanie w błąd opinii publicznej, nadużywanie pozycji monopolistycznej. Ostatecznie PIKE stawia zarzut „niedostatecznego przygotowania organów władzy państwowej do rozstrzygania tak skomplikowanych zagadnień”. Ostrzega także, iż brak uchylenia spornych regulacji z polskiego systemu prawnego spowoduje, że „aktualne roszczenia wobec operatorów sieci kablowych staną się roszczeniami wobec Skarbu Państwa, z tytułu niezapewnienia należytej ochrony prawnej przed nadużyciami prawa, których dopuszcza się SFP”. W tym kontekście PIKE podkreśla, iż Komisja Europejska wezwała Rząd RP do złożenia wyjaśnień w sprawie nieprzestrzegania prawa Unii Europejskiej. PIKE nie wspomina jednak, że wezwanie to dotyczy nie roszczeń odszkodowawczych przewidzianych w ustawie polskiej, ale problemu obowiązkowego pośrednictwa w zakresie licencji na reemitowanie w odniesieniu do własnych programów nadawców. Nawiasem mówiąc wniosek o zmianę w tym zakresie ustawy polskiej został w pełni poparty przez SFP.


Komentarz do tego rodzaju stwierdzeń może być tylko jeden: PIKE znowu wprowadza w błąd swoich członków co do stanu prawnego, gdyż operatorzy nie mogą mieć żadnych roszczeń do Skarbu Państwa z tytułu rzekomego „niezapewnienia należytej ochrony prawnej przed nadużyciami, jakich dopuszcza się SFP”. Stanowisko PIKE, jakoby prawo polskie było niezgodne z dyrektywą unijną dotyczącą egzekwowania praw własności intelektualnej jest całkowicie pozbawione podstaw. Dyrektywa wymaga minimalnego poziomu harmonizacji, więc dalej idące środki mogą być przewidziane w prawie krajowym. To, czy są one za surowe czy nie, wymaga szerszej dyskusji, ale nie na płaszczyźnie zgodności z prawem unijnym. Roszczenie o zapłatę wielokrotności wynagrodzenia okazuje się być istotnym środkiem w sytuacji, gdy podmiot zobowiązany całkowicie lekceważy obowiązujące prawo. Co więcej, jest nagminnym działaniem użytkowników nie płacenie przez dłuższy okres należnych tantiem, wysuwanie żądania ustalenia ryczałtu odszkodowania oczywiście niższego niż obliczonego według stawki, która obowiązywałaby, gdyby zawarto umowę, nie mówiąc już o żądaniu zrezygnowania z odsetek za zwłokę.


Roszczenie o zasądzenie wielokrotności wynagrodzenia ma zapobiegać takim właśnie sytuacjom, w których użytkownik działając niezgodnie z prawem byłby co najwyżej narażony na zapłatę takiego wynagrodzenia, jakie by musiał zapłacić, gdyby zawarł umowę. SFP nie może tolerować tego rodzaju praktyk, tak ze względu na ochronę interesów uprawnionych, jak i ze względu na ochronę tych użytkowników, którzy zgodnie z prawem płacą należne honoraria. Użytkownicy ci znaleźliby się bowiem w sytuacji nierównych warunków konkurencji w stosunku do tych operatorów, którzy uzyskiwaliby po długim okresie niepłacenia niczym nieuzasadnione obniżki. Co więcej, PIKE nazywając „szantażem” wytaczanie uzasadnionych procesów, a więc działanie w ramach porządku prawnego, zdaje się nie zauważać, że brak takich procesów może narazić uprawnionych na utratę roszczeń z powodu przedawnienia i w konsekwencji na brak jakiegokolwiek wynagrodzenia.


Jeśli idzie o wyrok SA w Warszawie z dnia 14 października 2013 r. (sygn. akt VI ACa 208/13), to wbrew stanowisku PIKE, nie stanowi on wyjątku w dotychczasowym orzecznictwie sądowym dotyczącym obowiązków operatorów. SFP dysponuje już kilkoma prawomocnymi wyrokami, w których sądy potwierdziły, że stawka 2,2 % stanowi stosowne wynagrodzenie za reemitowanie repertuaru chronionego przez SFP. Trudno również dopatrzyć się w nim jakichkolwiek „odrębności toku postępowania”, które mogłyby wpłynąć na ostateczne rozstrzygnięcie. Faktem jest natomiast to, że UPC od ponad półtora roku nie wpłaciło ani jednej złotówki na poczet należnych twórcom wynagrodzeń, co trudno uznać za sytuację zgodną z prawem.


Nie można także zgodzić się z tym, jakoby Sąd Apelacyjny, jak pisze PIKE, „uległ jednostronnym żądaniom powoda, bezpodstawnie przyjmując, iż posiada on wiedzę specjalistyczną wystarczającą do ich samodzielnej oceny”. Sąd Apelacyjny uznał, że materiał dowodowy zebrany w sprawie wystarcza Sądowi do wydania orzeczenia. UPC ma oczywiście prawo podważać to stanowisko w skardze kasacyjnej, ale wyrok jest już prawomocny.


PIKE dalej podkreśla, że wielokrotnie zwracało się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministra Sprawiedliwości o podjęcie stanowczych działań zmierzających do „doprowadzenia działalności Stowarzyszenia Filmowców Polskich do zgodności z prawem”. Tego rodzaju stwierdzenia ewidentnie naruszają dobra osobiste SFP, gdyż jak dotąd to nie SFP, a część operatorów działa niezgodnie z prawem (o czym świadczą liczne wyroki sądowe).


SFP cały czas było otwarte na negocjacje z PIKE, niemniej nie mogło się zgodzić na przedłużanie porozumienia tymczasowego w nieskończoność. Tym bardziej, że PIKE przekonywała operatorów, iż ustalona w tym porozumieniu zaliczkowa zapłata jest zapłatą ostateczną.


W końcu nie jest także zgodne z prawdą stwierdzenie PIKE, że „operatorzy sieci kablowych stawiani są wobec alternatywy zaprzestania działalności albo uznania roszczeń SFP, ustalonych w pełnej dowolności”. SFP stosuje zasadę równego traktowania wobec wszystkich operatorów kablowych, czego wyrazem jest już ponad 250 umów podpisanych na taką samą stawkę 2,2% wpływów.


Na dzień 31.08.2013 PIKE zrzeszała tylko około 70 operatorów kablowych, a na terenie RP działa aktualnie około 400 operatorów (według danych UKE), co oczywiście stawia pod znakiem zapytania rzeczywistą reprezentatywność tego środowiska przez PIKE. SFP ma podpisane umowy licencyjne z ponad 60% wszystkich operatorów telewizji kablowej w Polsce. Tak wysoka liczba zawartych umów świadczy o akceptacji rynkowej dla stawki 2,2%. Zapewnia ona stosowne wynagrodzenie za eksploatację praw chronionych przez SFP i w pełni przystaje do warunków ekonomicznych.

 

 

 

 

Scroll