O projekcie rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie tzw. „portability”
ZAPA   10.03.2016

W marcowym numerze Magazynu Filmowego piszemy o projekcie rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie transgranicznego przenoszenia usług online.

Zobacz również

Tak jak pisaliśmy już na łamach Magazynu Filmowego modernizacja prawa autorskiego jest obecnie jednym z priorytetów polityki Komisji Europejskiej, która w maju zeszłego roku zapowiedziała kompleksowy przegląd przepisów w celu dostosowania ich do środowiska cyfrowego i zapewnienia ogólnoeuropejskiej dostępności usług w zakresie treści online.

Pierwszym krokiem jest opublikowany w grudniu projekt rozporządzenia w sprawie możliwości transgranicznego przenoszenia usług w zakresie treści online („portability”). Celem regulacji jest umożliwienie konsumentom, którzy w swoim kraju zamieszkania wykupili abonament na przykład w streamingowym serwisie muzycznym albo serwisie filmowym VoD, dostępu do tych serwisów podczas czasowego pobytu w innym państwie Unii Europejskiej. Obecnie, ze względu na terytorialne zasady nabywania praw, z takich serwisów można co do zasady korzystać tylko w kraju, w którym wykupiony został do nich dostęp. Na podstawie przepisów rozporządzenia właściciele serwisów byliby zobowiązani do umożliwienia abonentom dostępu do swoich usług z dowolnego miejsca w Unii Europejskiej.

 

Aby uniknąć konfliktu z istniejącymi umowami licencyjnymi i nie zobowiązywać serwisów do nabywania licencji na całą Unię Europejską, rozporządzenie wprowadza przepis, zgodnie z którym uznaje się, że udostępnianie usług abonentowi czasowo przebywającemu w innym kraju UE, odbywa się nadal w kraju zamieszkania tego abonenta.

 

Jakkolwiek z punktu widzenia konsumentów propozycja tej regulacji może wydawać się bardzo atrakcyjna, projekt spotkał z ostrą krytyką branży kreatywnej. Deklarowaną intencją Komisji jest umożliwienie dostępu do utworów w czasie krótkotrwałych wyjazdów (w szczególności turystycznych) do innego kraju UE. Takie korzystanie ma charakter wyjątkowy i uboczny, w tym sensie, że nie stanowi konkurencji dla oferty serwisów internetowych w kraju, w którym dochodzi do takiego incydentalnego korzystania.

 

Tymczasem przepisy są zredagowane w sposób tak ogólny, że mogą być używane w celu regularnego obchodzenia tzw. blokad geograficznych będących pochodną licencji terytorialnych. Trzeba pamiętać, że licencje terytorialne są jednym z podstawowych źródeł finansowania produkcji filmowej. Rozporządzenie nie definiuje precyzyjnie co oznacza na przykład „czasowy pobyt w innym państwie członkowskim” ani „państwo członkowskie zamieszkania”. Przy tak ogólnie sformułowanych przepisach nie jest jasne, czy znajdą one zastosowanie na przykład w sytuacji, kiedy mieszkaniec Polski wyjedzie do Belgii na studia albo w celu podjęcia okresowej pracy pozostawiając ośrodek swoich interesów życiowych w Polsce. W takim wypadku, korzystanie w Belgii z treści licencjonowanych na terytorium Polski będzie stanowić regularną konkurencję dla oferty lokalnych serwisów w Belgii. Pozostawienie tych kwestii poza regulacją będzie stwarzać niepewność prawną wszystkich uczestników rynku i oznaczać przekazanie właścicielom serwisów prawa do swobodnego decydowania o warunkach korzystania z treści poza krajem zamieszkania. Publikacja projektu rozporządzenia uruchomiła formalny proces legislacyjny. Stowarzyszenie Filmowców Polskich przesłało już do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego swoje wstępne uwagi odnośnie projektu. Inicjatywa Komisji stanowi jednak tak znaczną ingerencję w obecny stan prawny, że niewątpliwie będzie przedmiotem dalszych dyskusji i analiz.

 

Lidia Radlińska, SFP-ZAPA

Scroll