Europejski Trybunał Sprawiedliwości przyznał rację Stowarzyszeniu Filmowców Polskich
25 stycznia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał bardzo korzystny dla twórców wyrok, w którym orzekł, że prawo unijne nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu. Wyrażamy głęboką nadzieję, że polski Trybunał Konstytucyjny weźmie teraz pod uwagę uzasadnienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i sprzeczność pomiędzy swoim wcześniejszym orzeczeniem dotyczącym trzykrotności wynagrodzenia za naruszenie własności intelektualnej, a obecnym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości, rozstrzygnie na korzyść twórców.
W czerwcu 2015 roku Trybunał Konstytucyjny na wniosek amerykańskiej
spółki UPC (Liberty Global), potentata na polskim rynku operatorów
kablowych, wydał wyrok, uznając przepis polskiego prawa autorskiego
pozwalający twórcom w przypadku umyślnego naruszenia ich praw autorskich
dochodzić odszkodowania w wysokości trzykrotnej należnej z tego tytułu
sumy za niezgodny z Konstytucją.
Ten głęboko niesprawiedliwy wyrok wywołał oburzenie w środowisku
twórców, jako że przepis art. 79 ust. 1 nie ma nic wspólnego z
Konstytucją, a nadgorliwość Trybunału w tej sprawie budziła nasze daleko
idące podejrzenia.
Taki wyrok diametralnie pogarszał sytuację twórców, narażonych na
kradzież własności intelektualnej, w praktyce zwalniając nieuczciwych
użytkowników z odpowiedzialności cywilnej i finansowej. Po żmudnym i
kosztownym dochodzeniu swoich praw przed sądem, trwającym najczęściej
latami, twórcy pozostawałaby jedynie możliwość otrzymania wynagrodzenia,
które mu się pierwotnie należało.
25 stycznia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał
bardzo korzystny dla twórców wyrok, w którym orzekł, że prawo unijne nie
sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, takiemu jak art. 79 ust. 1 pkt. 3
lit. b polskiej Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i
prawach pokrewnych. Zgodnie z tym przepisem uprawniony, którego
autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która
naruszyła w sposób niezawiniony te prawa naprawienia wyrządzonej szkody
poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności
stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne
tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu.
Trybunał Sprawiedliwości badał przepisy polskie pod kątem
zgodności z art. 13 dyrektywy 2004/48 w sprawie egzekwowania praw
własności intelektualnej na wniosek polskiego Sądu Najwyższego, przed
którym toczy się sprawa z powództwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich przeciwko jednemu z operatorów sieci kablowej. Operator kwestionował
wysokość stawek wynagrodzenia, dlatego wypowiedział SFP-ZAPA umowę
licencyjną na reemisję, chociaż w dalszym ciągu korzystał z utworów i
uiszczał znacznie niższe wynagrodzenie.
Trybunał Sprawiedliwości wyjaśnił, że dyrektywa 2004/48 wprowadza
minimalne standardy dotyczące poszanowania praw własności intelektualnej
i nie zakazuje państwom członkowskim ustanowienia środków
umożliwiających silniejszą ochronę.
Co najistotniejsze, Trybunał przyznał, że zwykła zapłata
hipotetycznej opłaty licencyjnej w wypadku naruszenia prawa autorskiego
nie może sama zapewniać odszkodowania za całość rzeczywiście poniesionej
szkody. Zapłata tej należności nie zapewnia bowiem sama w sobie ani
zwrotu ewentualnych wydatków związanych z badaniem i identyfikacją
możliwych aktów naruszenia, ani zadośćuczynienia za możliwą doznaną
krzywdę, ani też zapłaty odsetek za należne kwoty. Podmiot poszkodowany
nie musi udowadniać poniesienia szkody w konkretnej wysokości, wystarczy
dowód w postaci wykazania, iż w wyniku naruszenia prawa doszło do
powstania jakiejkolwiek szkody. Nie ma przy tym znaczenia, jak zaznaczył
Trybunał, że ryczałtowe odszkodowanie nie jest dokładnie proporcjonalne
do rzeczywiście poniesionej szkody. Taka cecha jest bowiem nieodłącznym
aspektem każdego odszkodowania ryczałtowego, także i tego,
przewidzianego w art. 13 dyrektywy 2004/48.
Trybunał zaznaczył, że w wyjątkowych wypadkach odszkodowanie
ryczałtowe mogłoby na tyle wyraźnie i znacząco wykraczać poza
rzeczywiście poniesioną szkodę, że tego rodzaju żądanie stanowiłoby
zakazane nadużycie prawa. W takim wypadku sąd krajowy nie powinien być
związany żądaniem uprawnionego, którego prawo zostało naruszone.
Pytanie skierowane przez Sąd Najwyższy obejmowało również kwestię
zgodności uprawnienia do żądania naprawienia wyrządzonej szkody poprzez
zapłatę trzykrotności stosownego wynagrodzenia w przypadku, gdy
naruszenie jest zawinione. Jednakże polski Trybunał Konstytucyjny
wyrokiem z dnia 23 czerwca 2015 roku stwierdził niezgodność tego
przepisu z polską Konstytucją. Wobec tego, że orzeczenie Trybunału
Konstytucyjnego posiada skutek wsteczny, pytanie w tym zakresie stało
się hipotetyczne i w konsekwencji zdaniem Trybunału Sprawiedliwości
niedopuszczalne.
Tak więc choć Europejski Trybunał Sprawiedliwości przyznał
polskim twórcom rację, nie może mieć wpływu na kuriozalny i
niesprawiedliwy wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
W marcu 2016 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skierował do
polskiego Trybunału Konstytucyjnego pytanie w przedmiocie zgodności z
Konstytucją tego samego przepisu, który był przedmiotem badania przez
Trybunał w Luksemburgu. Postępowanie jest cały czas w toku.
Wyrażamy głęboką nadzieję, że polski Trybunał weźmie teraz pod
uwagę uzasadnienie unijnego Trybunału i sprzeczność pomiędzy swoim
wcześniejszym orzeczeniem dotyczącym trzykrotności, a obecnym
rozstrzygnięciem Trybunału Sprawiedliwości rozstrzygnie na korzyść
twórców.
Jacek Bromski
Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich