PETYCJA SAA DO KOMISARZY UNII EUROPEJSKIEJ
ZAPA   29.11.2012

O prawie autorskim powiedziano już tak wiele. Wiele nonsensownych słów! Przez ostatnich kilka lat utrzymywano, że prawo autorskie utrudnia udostępnianie utworów, tworzy przeszkody dla konsumentów w dostępie do utworów, wypełnia kieszenie najbogatszych z nas i co gorsze, jest wrogiem wolności wypowiadania się.

Zobacz również

Dosyć. Miarka się przebrała!

 

5 grudnia, z inicjatywy José Manuel'a Barroso, Przewodniczącego Komisji Europejskiej, spotyka się Kolegium Komisarzy, by zbadać kroki, które Komisja mogłaby podjąć w dziedzinie prawa autorskiego.

 

Czy mamy się czego obawiać? Pytanie jest zasadne jeśli weźmie się pod uwagę powiązania, a nawet przychylność, pomiędzy pewnymi wpływowymi prywatnymi lobbystami przeciwnymi prawu autorskiemu i pewnymi departamentami i dyrekcjami Komisji. Nie ma mowy o pomyłce; te informacje, że prawo autorskie jest wrogiem konsumentów i ich swobodnego dostępu do dóbr kultury to nie jest opinia kilku marginalnych europejskich osobistości.

 

Tę walkę z prawem autorskim i prawem autorów do życia z ich sztuki i pobierania należnego im wynagrodzenia, prowadzi cała koalicja: w szczególności lobbystów z największych firm Netu, często amerykańskich, które uważają, że są zarówno zwolnione z zobowiązań podatkowych wobec Państw Członkowskich, jak i z zobowiązań natury kulturalnej i dotyczącej różnorodności kulturowej; niektóre lobby konsumenckie  uważają, że najważniejsza jest absolutna i nieograniczona satysfakcja wyborców, bez względu na ich negatywny i zgubny wpływ na przemysł związany z kulturą, na zatrudnienie w sferze kultury i na finansowanie przyszłej twórczości; Departamenty UE, a nawet komisarze, zamykają prawa autorskie i różnorodność kulturową w starych ramach, które je nieodwołalnie odseparowują od  świata cyfrowego.

 

Oczywiście, że prawa autorskie są starą koncepcją, liczącą kilkaset lat, ale są one zarazem zadziwiająco nowoczesne i elastyczne. Nowoczesne prawo autorskie jest dziełem genialnego Beaumarchais, który zasłynął w swoich czasach walką o wolność. Od stu lat postępuje coraz szybsza ewolucja technologiczna, a prawo autorskie za nią nadąża i nadal zabezpiecza kluczowy cel: zapewnienie autorom należnego im prawa do wynagrodzenia z tytułu eksploatacji ich utworów, przy równoczesnym zapewnieniu powszechnego dostępu do tych dzieł kultury.

 

Trudno sobie wyobrazić autora utrudniającego dostęp do swojego dzieła, filmu, książki, muzyki, czy też utrudniającego ich komentowanie. Można jednak spokojnie wyobrazić sobie, że ułatwienia cyfrowe mogą zagrozić  temu szczególnemu prawu człowieka (art. 27 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka): prawu autora do otrzymania wynagrodzenia za każde użycie jego utworu.

 

Cytat:  Art.27
1. Każdy człowiek ma prawo do swobodnego uczestniczenia w życiu kulturalnym społeczeństwa, do korzystania ze sztuki, do uczestniczenia w postępie nauki i korzystania ze sztuki, do uczestniczenia w postępie nauki i korzystania z jego dobrodziejstw.
2. Każdy człowiek ma prawo do ochrony moralnych i materialnych korzyści wynikających z jakiejkolwiek jego działalności naukowej, literackiej lub artystycznej.

Są pewne podstawowe zasady , których nie może podważać żaden tablet, smartphone, ani  nowa usługa. Jedną z nich jest respektowanie praw autorskich.

 

 

Jednakże każdego dnia w Europie, w której  przecież zrodziło się prawo autorskie,  kwestionuje się prawa autorskie, atakuje się należne im miejsce, krytykuje się zbiorowy zarząd prawami autorskimi. Codziennie, w imię w swobodnej konkurencji,  proponuje się nowe wyjątki lub raczej nowe sposoby pozbawiania praw autorskich; codziennie podważane są  mechanizmy pozwalające na finansowanie twórczości ;  codziennie oczernia się wynagrodzenia z tytułu czystych nośników. Krótko mówiąc wszystkie źródła wynagrodzeń dla twórców są nieustannie zagrożone i atakowane.

 

A z korzyścią dla kogo? Oczywiście nie dla samych twórców, których sytuacja  w wielu krajach jest coraz bardziej niepewna! I z pewnością nie dla konsumentów, których dostęp do twórczości nie jest ułatwiony poprzez kwestionowanie praw autorskich i dla których poprzez zmniejszenie wypłat autorskich, wcale nie maleje koszt nabycia sprzętu cyfrowego!

 

Panie i Panowie Komisarze, spotykacie się 5 grudnia, by czujnym okiem przyjrzeć się twórczości europejskiej, która tworzy  tożsamość Europy, dla której prawo autorskie nadal stanowi najlepszą gwarancję należnych twórcom wynagrodzeń i gwarancję kontynuowania ich twórczości.

 

"Europa kocha Kino", "Europa kocha Kulturę" ? Piękne slogany, które muszą istnieć w praktyce i które muszą być uzupełnione o "Europa kocha prawo autorskie" !

Scroll